Szła ciężko przedzierając się przez krzaki zostawiając ślady krwi. Była ranna na jej ciele było widać rany z których sączyła się krew. Nic nie pamiętała z nocy, ale wiedziała że jest głodna rozejrzała się, westchnęła ciężko. Usiadła pod drzewem, wyjęła z torby bandaże ciężko uniosła rękę i zaczęła bandażować rany.Nagle coś usłyszała podniosła się wystraszona. Jeżeli to wampir... to- pomyślała przełykając ślinę. To to... wtedy nie zdoła obronić terenu. Zza krzaków wyłoniła się biała kotka. Reneesme szybko ją rozpoznała. Viviane wystraszyłaś mnie-mruknęła. Kotka wskoczyła na gałąz i z żalem patrzała na wilkołaczkę. Nic mi nie będzie-powiedziała cicho.